Lato minęło i wydawać by się mogło, że nasze laptopy teraz odetchną od gorących dni. Nic jednak bardziej mylnego, bo zimy mamy teraz zadziwiająco ciepłe... To znaczy po kilka stopni na plusie, ale za to ogrzewanie centralne grzeje i w domach robi się dość ciepło. Wydawać się może, że są uprzywilejowani użytkownicy, którzy mają swoje ogrzewanie, na przykład gazowe lub elektryczne i sami mogą dobierać sobie optymalne temperatury, jednak jeśli żyją pod dachem z kobietą, to raczej marne szanse na niższe wskazania termometru. Dlatego rynek podstawek chłodzących pod laptopy czy to lato, czy zima, ma się dobrze i co pewien czas producenci pokazują nam nowe ich modele. Jedną z takich dość świeżych podstawek jest model Genesis OXID 260, który to w bardzo rozsądnej cenie ma zapewnić nam wysoką wydajność chłodzenia i wygodę użytkowania laptopa.
Jak już widać na opakowaniu, podstawka przeznaczona dla laptopów do rozmiaru 17.3-cala, zaopatrzona jest w aż cztery wentylatory z czerwonym podświetleniem LED (nie mamy tutaj sterowania RGB). Myślicie, że będzie głośno? Też tak na początku pomyślałem, ale kiedy przyjrzałem się specyfikacji technicznej urządzenia, to zastosowano tu nietypowe wentylatory klasy 130 milimetrów, które pracują z maksymalną prędkością obrotową
od 850 do 1010 RPM, a więc dość niską. Co prawda mamy cztery takie źródła szumów, jednak możemy nad ich hałasem zapanować za pomocą płynnej regulacji potencjometrem umieszczonym na tylnym panelu. Do niego jednak wrócimy trochę później.
W środku prócz samej podstawki znajdziemy instrukcję obsługi i kabel USB do zasilania urządzenia.
Design modelu OXID 260 może być dyskusyjny, bo niektórym będą podobały się dość "futurystyczne", ostre linie jego kadłubka, a innym może się to wydać nieco zbyt wydziwione, ale to już pozostawiam do oceny każdemu z Was indywidualnie (o gustach się nie dyskutuje). Jedno jest pewne, że mimo zakładanej, niewysokiej ceny, nie oszczędzano przesadnie na materiałach, bo do rąk dostajemy sprzęt ważący niemal kilogram (850 gramów), ze sporym kawałkiem solidnej, metalowej siatki Mesh, wysoko przetłoczonej na krawędziach i z wytłoczoną nazwą Genesis. Wygląda to dość ciekawie, a przy tym działa usztywniająco na jej powierzchnię. Plastiki stanowiące ramkę powierzchni roboczej, jak i tył oraz podstawę coolera, nie są może jakieś szczególnej jakości, ale za to nie uginają się pod byle naciskiem, nie skrzypią i nie trzeszczą złowróżbnie.
Narożniki strony roboczej wyposażono w dekoracyjne, czerwone wstawki, jednak nie są one podświetlane, jeśli ktoś się tego spodziewał. W dolnej części znalazło się miejsce na "skrzydełko" podpórki utrzymującej naszego notebooka, gdy będziemy chcieli skorzystać z funkcji regulacji pochyłości względem naszych dłoni pracujących na klawiaturze.
A zakres pochylenia podstawki jest naprawdę spory, bo mamy aż osiem poziomów jej nachylenia. Każda z tylnych, regulowanych nóżek otrzymała gumkę antypoślizgową, co zapewnia dużą stabilność pracy całej konstrukcji.
Tylną ścianę zarezerwowano dla panelu z dwoma gniazdami USB (jedno stanowi zasilanie wentylatorów z laptopa, drugie zwraca do użytku ten port, jako HUB) i regulatorem sterowania obrotami kompletu "wiatraczków". W skrajnej pozycji zarówno praca wentylatorów, jak i ich czerwone podświetlenie, jest wyłączone.