Tak, jak w świecie procesorów, płyt głównych czy kart graficznych, również wśród systemów chłodzenia są prawdziwe legendy, które przez całe lata zachowują swoją wydajność i sprawność działania. Na pewno należy do nich Noctua NH-D15, którą miałem przyjemność testować już w 2014 roku (można zerknąć TUTAJ). Ponadczasowa wydajność, niezwykła kultura pracy (cisza), darmowe uchwyty na nowe podstawki procesorów i wielkość agregatu lodówki, szokowała wtedy, a jej posiadanie było marzeniem większości z Nas. Jednak lata mijają, procesory znacznie przyśpieszyły, jednocześnie stając się absurdalnie gorącym kawałkiem komputera i wydajność NH-D15 zaczęła blednąć na tle konkurentów chłodzonych płynami (AIO). Cóż więc zrobiła austriacka Noctua? Wprowadziła swoje wodne systemy chłodzenia? Otóż nie, zaprezentowała drugą, mocno poprawioną wersję NH-D15, dodając do nazwy G2 (generation two).
Ale prócz przedłużonej nazwy, Noctua wprowadziła znacznie więcej zmian, jednak zanim zacznę je omawiać, zerknijmy na opakowanie tego sporego schładzacza oraz jego zawartość.
W środku wszystko wzorowo uporządkowane, a kartonik zawierający wyposażenie dodatkowe, stanowi jednocześnie zabezpieczenie coolera podczas podróży do sklepów lub wysyłki do klienta.
W nim znajdziemy wszystko, co bedzie nam potrzebne do instalacji schładzacza na podstawce AMD lub Intel’a, łącznie z firmowym śrubokrętem (barwy typowe dla Noctu’y), typu Torx i kablowe reduktory obrotów dla wentylatorów. Uwagę zwraca również specjalna folia z wyciętym kształtem czapki procesorów AMD Ryzen (IHS), która ma zapobiegać wnikaniu nadmiaru pasty termoprzewodzącej w głąb elementów na ich płytce.
Pod kartonikiem z akcesoriami znajdziemy kolejne "wrota", za którymi ukryty jest już cooler w całej okazałości i w stanie gotowym do pracy... No prawie, bo musimy koniecznie pamiętać, by zdjąć z wirników wentylatorów ochronne paski papieru.
Zatem co zmieniło się w
Noctua NH-D15 G2 względem poprzedniej wersji NH-D15? Jak już widzieliście na powyższym zdjęciu, zmienił się wentylator, który teraz nosi nazwę NF-A14x25r G2 PWM (poprzednio NF-A15 140mm). A jak wyglądał, możecie zobaczyć poniżej.
Nowy wentylator otrzymał wirnik z dziewięcioma łopatami o kształcie kosy, co jednocześnie wydłuża jej całkowitą długość (większa powierzchnia tłoczenia powietrza) oraz pozwala łatwiej wcinać się w masę powietrza, co przekłada się na niższy poziom szumów. W starszym modelu mieliśmy tylko siedem łopatek o kształcie bardziej przypominającym skrzydło motyla.